Trzeciego dnia tegorocznych zimowych rekolekcji Odnowy w Duchu Świętym, miało miejsce następujące wydarzenie:
W oczekiwaniu na niedzielną Eucharystię, siedziałem wraz z członkami swojej grupy Dzieci Boże z Białogardu, przy kawiarence, w kąciku wypoczynkowym. Miła i przyjazna atmosfera sprzyjała dzieleniu się wrażeniami. Na kilka chwil przed udaniem się na mszę świętą, poczułem pragnienie „otwarcia Słowa”. Skorzystałem z aplikacji w telefonie o nazwie Namiot Spotkania, która w działaniu swoim ma losowy wybór fragmentu Pisma Świętego. Oto otrzymany fragment:

22 Obchodzono wtedy w Jerozolimie uroczystość Poświęcenia Świątyni. Było to w zimie. 23Jezus przechadzał się w świątyni, w portyku Salomona. 24 Otoczyli Go Żydzi i mówili do Niego: «Dokąd będziesz nas trzymał w niepewności? Jeśli ty jesteś Mesjaszem, powiedz nam otwarcie!» 25 Rzekł do nich Jezus: «Powiedziałem wam, a nie wierzycie. Czyny, których dokonuję w imię mojego Ojca, świadczą o Mnie. 26 Ale wy nie wierzycie, bo nie jesteście z moich owiec. 27 Moje owce słuchają mego głosu, a Ja znam je. Idą one za Mną, 28 a Ja daję im życie wieczne. Nie zginą na wieki i nikt nie wyrwie ich z mojej ręki. 29 Ojciec mój, który Mi je dał, jest większy od wszystkich. I nikt nie może ich wyrwać z ręki mego Ojca. 30 Ja i Ojciec jedno jesteśmy».
/J10, 22-30/

 

 

Czytając już sam wstęp, pomyślałem o trafności losowania („Było to w zimie”). Z kolei werset 27 utwierdził mnie, że Pan mówi do nas – do mojej wspólnoty. Oprócz słów potwierdzających naszą silną więź z Jezusem („Moje owce słuchają mego głosu, a Ja znam je. Idą one za Mną” oraz „Ojciec mój, który Mi je dał, jest większy od wszystkich. I nikt nie może ich wyrwać z ręki mego Ojca.”), otrzymaliśmy słowo pociechy, po niedawnej stracie naszej siostry Bernadetty („Idą one za Mną,  a Ja daję im życie wieczne. Nie zginą na wieki i nikt nie wyrwie ich z mojej ręki”). Wiedziałem, że to słowa otuchy i podźwignięcia  nas po tej bolesnej stracie. To było piękne uczucie – Pan mówi do nas! Nie mogłem się już doczekać, kiedy podzielę się tym ze swoimi  siostrami i braćmi. Udaliśmy się na Eucharystię…
Wypełniony otrzymanym Słowem i elementami układanki zastanych sytuacji, gestów i zachowań, kątem oka zauważyłem kroczących celebransów. Szli pewnym, miarowym krokiem wzdłuż całej długości środkowej części kaplicy – nie z bocznej strony prosto z zakrystii. I w chwili, gdy mój wzrok zatrzymał się na idącej i uśmiechniętej nieco osobie biskupa, doznałem olśnienia. Słowa Jezus przechadzał się w świątyni wybrzmiały w mojej głowie niczym dzwon. Poczułem, że to ON tu wszedł, w osobie biskupa Zadarko. Przyszedł pasterz do swoich owiec. Znowu cały tekst otrzymanego słowa przeleciał mi przez myśl i zrozumiałem, że jest ono skierowane do nas wszystkich tu zgromadzonych! Dodatkowo, mocnym akcentem na potwierdzenie chwili, zdawał się być nieco rozhuśtany, sporych rozmiarów jeden z dwu żyrandoli przy sklepieniu kaplicy. Byłem cały w skowronkach. To, co działo się potem, było tylko i wyłącznie ciągłym potwierdzaniem tego, że Pan tu jest i przez biskupa mówi do nas. Na potwierdzenie tego, biskup powiedział we wstępie, że jest rad, że tu jest, że gdzie jest on, jest Kościół i jego owieczki, a gdzie nie ma biskupa – to robi się niebezpiecznie (słowa mogły się nieco różnić, ale taki był kontekst wypowiedzi). I czyż nie taki sam kontekst wypowiedzi Jezusa zawarł św. Jan we fragmencie swojej Ewangelii? Miałem ochotę wyjść z szeregu i podzielić się tym świadectwem ze wszystkimi. Rozpierała mnie wielka łaska, którą niemal namacalnie odczuwałem w swoim sercu.
Słowem zakończenia niech będzie jeszcze jeden element całościowej układanki, który to już będąc w domu wydal mi się prawdopodobny. Na koniec mszy świętej, biskup nawiązał słowem swoim do problemu jakim jest migracja ludności muzułmańskiej i problem jaki Europa ma z tym nieszczęśliwym faktem. Może do tego nawiązywać werset: „25 Rzekł do nich Jezus: «Powiedziałem wam, a nie wierzycie. Czyny, których dokonuję w imię mojego Ojca, świadczą o Mnie. 26 Ale wy nie wierzycie, bo nie jesteście z moich owiec.
CHWAŁA PANU!

Roman – Odnowa w Duchu Świętym „Dzieci Boże” z Białogardu