Był to czas błogosławiony, w którym prowadził nas ks. Krzysztof Wons, zarażając nas – mnie swoją miłością do Słowa Bożego, prowadząc kolejne etapy lectio divina z Maryją, z kolejnymi etapami jej życia. Radością moją było to, że na tym kongresie spotkał się cały Kościół od hierarchów z Prymasem Polski na czele, bp Edwardem Dajczakiem, bp Grzegorzem Rysiem, z kapłanami, zakonnikami i zakonnicami, z różnych zgromadzeń po nas świeckich, z wielu różnych wspólnot i z całej  Polski od Kaszubów do Górali – których gwarę wspaniale w swojej konferencji zastosował ks. bp. G. Ryś. Bardzo mnie wzruszyła serdeczność ks. biskupa Grzegorza Rysia w stosunku do ks. Krzysztofa Wonsa, którego uściskał na zakończenie, zwrócił się do Niego po imieniu i powiedział- zobaczcie jak On jest zakochany- w Słowie Bożym i w Maryi. Całość Kongresu przepięknie pod względem muzycznym prowadził złożony z młodych ludzi zespól z Krakowa. Bardzo ważne były dla mnie spotkania z ludźmi m. in. z animatorką Anią  i moderatorką Kamilą z Oazy. Trudnym, ale pouczającym doświadczeniem było pójście w miejscowości Szwajcaria do konkretnych ludzi z zaproszeniem ich na mszę i spotkanie po mszy w kościele na adoracji i modlitwie. Trudnym doświadczeniem – bo część ludzi odrzucała, nie chciała rozmawiać, pouczającym – bo przed głoszeniem, uczyłam się słuchania tych ludzi – jakie mają problemy. Moja radość była tym większa, kiedy mszę i nabożeństwo na zakończenie tej ewangelizacji poprowadził ks. Radosław Siwiński.

Dziękuję Panu za ten czas, doświadczenie piękna i różnorodności Kościoła, za tych wszystkich ludzi, których tam spotkałam, także za tych, z którymi wracałam – z Odnowy w Duchu Świętym z Białogardu i Kołobrzegu.

Jadwiga ze Słupska