„Przyszedłem ogień rzucić na ziemię” (Łk 12,49). Zgromadzeni w Auli Uniwersytetu im. Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie przedstawiciele wspólnot Odnowy w Duchu Świętym z całej Europy, a nawet odległych zakątków świata właśnie o to się modlili, by ogień Bożej miłości zapłonął w każdym. W Europejskiej Konferencji Charyzmatycznej wzięły udział także cztery osoby z Piły i jedna z Kołobrzegu.
Nasze spotkanie modlitewno-formacyjne rozpoczęliśmy od koncelebrowanej Mszy Świętej w czwartek, 1 października 2015. Kolejne dni aż do niedzieli, 4 października były błogosławionym czasem przede wszystkim modlitwy, ale także konferencji i warsztatów, które miały pomóc w jeszcze większym zaangażowaniu i lepszej optyce obserwacji codziennego życia, także wspólnotowego. Ubogaceni obecnością tak wielu osób, z nawet najbardziej zlaicyzowanych krajów Europy, umocniliśmy się w wierze, że Pan Bóg naprawdę ma dla Europy plan, którego częścią może stać się każdy, jeśli tylko Bożym drogom zechce zaufać.
Dr Mary Healy, przybyła na kongres specjalnie z USA wskazywała, powtarzając za papieżem, że Kościół jest szpitalem polowym dla współczesnego świata. Słyszeliśmy wielokrotnie i od niej, i od innych mówców, że każdy chrześcijanin jest powołany do tego, by zagospodarowywać sieroctwo duchowe swoich sióstr i braci, by świadectwem życia prowadzić do Chrystusa każdego potrzebującego. Tak jak Jezus zjednoczył się z grzesznikami, przyjmując chrzest, tak każdy Jego wyznawca winien angażować się w ewangelizację, pomagając każdemu, nawet najbardziej złamanemu człowiekowi przyjść do Kościoła i w nim ujrzeć piękno wspólnoty.
Dr Johannes Hartl natomiast wskazywał na wolność, która jest jawnym skutkiem i oznaką Królestwa Bożego. Im więcej bojaźni, tym mniej wolności. Dlatego siłą Ewangelii jest uwolnienie, bo Ewangelii nigdy nie brakuje mocy. Ponieważ jako dzieci Boga nie jesteśmy powołani do życia bezpiecznego, a nadprzyrodzonego, ta wolność wcale nie oznacza wygody. Aby żyć pełnią, z wygody często trzeba zrezygnować. W tym miejscu mnie osobiście przypominają się słowa św. Jana Pawła II, który powtarzał młodym – musicie od siebie wymagać, choćby inni od was nie wymagali. Te słowa przecież, niezależnie od wieku skierowane są do każdego z nas. Każdy potrzebuje głębokiej relacji z Bogiem, na co z kolei wskazywali wszyscy prelegenci, a podkreślił dobitnie abp Kevin McDonald. Osobista relacja powoduje, że wykorzystujemy te dary, które otrzymaliśmy, a nie pożądamy tych, które nie zostały nam udzielone. Każdy ma bowiem właściwą rolę do sprawowania. Tak więc, jak powinni być i misjonarze, i lekarze, mają być też i chrześcijańscy przywódcy.
Od Charles’a Witheada dowiedzieliśmy się, że przywództwo chrześcijańskie jest powołaniem, ale i wyzwaniem, bo mocny przywódca musi mieć serce sługi, o co wcale nie jest łatwo i w naturalny, ludzki sposób przy zderzeniu tych dwóch wymiarów powstaje rozdźwięk. Nie da się nad nim zapanować bez Ducha Świętego.
Mocy Ducha Świętego wzywaliśmy każdego dnia i choć dni wypełnione były po brzegi mocnym słowem, potęgą modlitwy podbudowanej wspaniałą oprawą muzyczną zespołu młodych ludzi z Holandii, to nikt nie był zanadto zmęczony ani zawiedziony. W nastroju refleksji i mocnych postanowień pożegnaliśmy się w niedzielę 4 października.

Marta Woźniak – Hoffmann