W dniach 17-19.02.2017 r. około 150 członków i sympatyków  Odnowy w Duchu Świętym z diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej wzięło udział w rekolekcjach – poprowadzili je Państwo Małgorzata i Mirosław Topolscy ze Stowarzyszenia „Nowa Ewangelizacja” –  od 1980 r. czynnie zaangażowani w katolicką Odnowę Charyzmatyczną.
Tematem tegorocznych rekolekcji było „Słowo Boże w życiu charyzmatyka”.


«Które jest pierwsze ze wszystkich przykazań?» Jezus odpowiedział: «Pierwsze jest: Słuchaj, Izraelu…»

Jeśli naprawdę słuchamy Słowa, aby Nim żyć, nasz sposób bycia tam, gdzie spotykamy innych ludzi, będzie pierwszym sposobem, aby przekazać im Słowo. Jezus zaczął od tego, mieszkając między ludźmi przez 30 lat, zanim zaczął mówić. Zbyt często jesteśmy niecierpliwi i myślimy, że pierwszy nasz kontakt z innymi, którym chcemy odkryć prawdę Ewangelii, powinien być kazaniem. To nasze życie, przede wszystkim, musi ich doprowadzić do tego poznania. Trzeba również pozwolić prowadzić się przez natchnienie, jakie Duch Święty nam ześle. Najważniejsze, to miłość, jakiej Jezus pragnie od nas dla każdego. Musimy to czynić na różne sposoby. Trzeba poddać się działaniu Pana, działaniu, które będzie dokonywał przez nas. (Mk 12, 29-34).

Całe życie charyzmatyczne uczy nas, że sami niczym nie kierujemy, ale wszystko otrzymujemy od Boga. Trzeba więc zdobyć się na ryzyko niepewności, pamiętając, że Bóg jest naszym Ojcem i nie pozostawi nas głodnymi. Pozostaje tylko pytanie, jak modlić się Słowem tak, aby dopełniło się w nas Jego działanie i okazało moc. Musimy nabrać przekonania, że Słowo Boże jest skuteczne (Hbr 4, 12). Trzeba modlić się Nim jak Maryja, to znaczy pozwolić Mu zrealizować we mnie to, co Ono mówi. W Nim jest moc przemienienia całego naszego życia, podobnie, jak przemienione zostało życie Maryi w chwili Zwiastowania, kiedy wypowiedziała zdanie: ,,Niech mi się stanie według Słowa Twego”. Charyzmatyczne spotkanie modlitewne polega właśnie na przyjęciu Słowa i przemianie życia. Łaska jest tu obecna, trzeba ją tylko umieć przyjąć. Zasadą postępowania jest więc miłość i pokora (Rz 12, 1-2).

Trzeba, żeby Słowo całkowicie nami wstrząsnęło, byśmy przyjęli Je, aż do głębi jestestwa i do serca. Zawsze zadajmy sobie pytanie – skąd pochodzi słowo, które zamierzamy wypowiedzieć (1J 4, 1-3).

Nie powinno pochodzić tylko z rozumu. Musi wychodzić z serca, z naszego wnętrza i być naszą potrzebą. Z serca pochodzi, to co się czuje, jak też i to, czym się żyje. Wyraża ono albo dziękczynienie, albo uwielbienie, albo też ofiarę.
Ważne jest, aby przyjąć Słowo do swego serca. Kiedy zaczynamy słuchać wszystkiego przez pryzmat Słowa pogłębia nas to coraz bardziej wewnętrznie.

Po rozeznaniu rozumem trzeba przyzwolić na działanie charyzmatów, bo Duch Święty podziała przez nie w sposób silniejszy i nada mocniejszy wpływ Słowu. Grupy, które nie pielęgnują charyzmatów, pozbawiają się daru, jaki daje dzisiaj Bóg Kościołowi.


Shema… Odnowo i   módl się Słowem, a nie tylko z powodu Słowa lub na Jego temat… 
Nie przekazujmy sobie naszych ubogich myśli i wyobrażeń, ale pozwólmy Słowu wcielić się w nas, udzielić nam łaski i zjednoczenia, dać nam swoje Ciało (J 1, 1-18). 

Anna Urbanowicz – Diakonia Informacyjno-Medialna
Grupa Odnowy w  Duchu Świętym „Dzieci Boże” z Białogardu

Galeria zdjęć: koszalin.odnowa.org/?dt_gallery=zimowe-rekolekcje-dla-odnowy-w-duchu-swietym-slowo-boze-w-zyciu-charyzmatyka-cef-koszalin-17-19-2017-r

3 komentarze

  1. Słuchając konferencji prowadzących rekolekcje jestem im wdzięczna, za sposób w jaki przekazali treści związane ze słowem, a zwłaszcza Bożym. Do dzisiaj jestem pełna podziwu jak wiele mają one znaczeń. Słowo Boże uczy mnie, prowadzi, podnosi, uwalnia, przemienia, leczy, oczyszcza, uzdrawia. Bóg mówi do mnie i czeka na moją reakcję. Co ja z tym zrobię? I czy coś zrobię? Czy za tym pójdę? Jeśli tak, to chwała Bogu. Lecz jeśli nie, to usłyszę kiedyś od Niego „nie znam cię”. Jego Słowo ma moc sprawczą. Jest żywe, prawdziwe, jest pokarmem, moją tarczą, ostrym mieczem. Tylko kiedy się zgodzę, żeby Jego słowo mnie zraniło, przecięło, będę w stanie doświadczyć Jego miłości i miłosierdzia. Moje serce zostanie otwarte, uleczone, zabalsamowane. Będzie gotowe iść za Jego głosem. Poznawać całą prawdę o Bogu, a dzięki Jego łasce, o sobie samej. Do nowego życia zrodziłam się dzięki cierpieniu i usłyszanemu słowu Jezusa, które wypowiedział kapłan. Siódmy rok chodzę i uczę się w Szkole Jezusa. Będąc Jego uczniem, powinnam być Mu posłuszna we wszystkim. Tylko z Nim pokonam swoje ograniczenia. Stanę się silna, Jego siłą. On da mi moc do przekroczenia samej siebie. Duchu Święty, ucz mnie ciągle rozeznawać, to co usłyszę, rozeznawać słowa Jezusa, od moich własnych i co z sobą niosą, dobro czy zło. Chcę Twoje słowo wprowadzić w czyn, przynosić obfity plon. Głosić dobrą nowinę bliźnim. Chcę być zdrową gałązką, która nie zostanie odcięta i rzucona w ogień. Pragnę, Panie, każdym słowem, postępowaniem i czynem oddawać Tobie chwałę. Naucz mnie i powołaj do rozdawania mojego serca innym ludziom.

    Marynia – Grupa Odnowy w Duchu Świętym „Dzieci Boże” z Białogardu

  2. Tydzień przed rekolekcjami, uczestniczyłam w naszym Wieczorze Uwielbienia, następnie Noc Uwielbienia w Domu Miłosierdzia, teraz czekałam z radością na wcześniej już planowane rekolekcje. Cieszyłam się i czekałam na ten piękny czas, gdzie będę kosztować wykwintnych duchowych rarytasów, będę uczyła się w szkole mojego Mistrza – tylko przy Nim, o Nim i dla Niego. Jednak wiadomo, że gdzie rodzi się dobro, zły zniechęca, kładzie kłody pod nogi i robi wszystko, żeby odciągnąć od dobrego.Dzień przed wyjazdem na rekolekcje, zaczęły u mnie dziać się różne złe rzeczy… nazbierało się, aż pięć przeciwności, a w tym i problem z autem, którym miałam dowozić siostry z mojej Wspólnoty na rekolekcje.
    Piątek, dzień rozpoczęcia rekolekcji, spakowany plecak, ok. godziny 14:00 telefonuje jedna z Sióstr ze Wspólnoty i znów jakieś… oj,ochy i achy… Zawsze znajdzie się jakieś „ale”, które próbuje zniechęcić, oderwać od rekolekcji. Tak też się stało z naszą Grupą „Wypłyń na głębię”.
    Jedna z sióstr zatelefonowała do CEFu i poprosiła o wykreślenie z listy uczestników rekolekcji
    „Wypłyń na głębię”… zatopieni!
    Siedząc w domu, patrze na spakowany plecak, myślę sobie, co tu teraz mam robić… smutek wielki mną zawładnął i pytanie dlaczego, dlaczego nie jedziemy na rekolekcje(?)
    Otwieram Pismo Święte, Pierwszy List Świętego Piotra, czytam, czytam… i… Bądźcie trzeźwi! Czuwajcie! Przeciwnik wasz, diabeł, jak lew ryczący krąży szukając kogo pożreć (1P5,8)
    Przypominam sobie, że Pan Jezus mówiąc wielokrotnie o szatanie, nazywa go „księciem ciemności”
    a ja mówię kłamca, złodziej, kusiciel, manipulator… Tak zmanipulował nas i pragnął odciągnąć nas od tych rekolekcji. Po przeczytaniu tego fragmentu Pisma Świętego, telefonuje do mnie Benia, nie dałam Jej dojść do głosu, od razu mówię, jakie dostałam SŁOWO BOŻE i, że jesteśmy rzucone na arenę i mamy na niej walczyć z dzikimi zwierzętami, musimy przeciwstawić się diabłu… Benia opowiada, że również sięgnęła po Pismo Święte i też dostała podobne SŁOWO BOŻE… Zapada decyzja, jedziemy!!! Telefony w ruch… 🙂
    Pomimo wszelkich przeciwności…, gęstej mgły, ciemności, leśnej wyboistej drogi (której nie znałyśmy) modliłam się, aby nie poszedł mi przegub, który nie udało mi się naprawić, jadąc prawie na oślep z Bożą pomocą wypłynęłyśmy na głębie i dotarłyśmy do celu 🙂

    Kochani rekolekcje za nami, ale pragnę je pamiętać, to był radosny czas oderwania się od szarej rzeczywistości, problemów dnia codziennego, czas przebywania w bliskości Boga Ojca, Syna i Ducha Świętego, czas spotkania ze Słowem Bożym…

    Uwielbiam Ciebie Boże i wdzięcznym sercem dziękuję Ci, umiłowany Ojcze w niebie, za Twoje Słowo, które przemieniło moje serce, pouczyło je, wskazało drogę, dziękuję za cudowną łaskę tych rekolekcji, którą miałam radość spędzić z Tobą i Współbraćmi.

    Chwała Panu!

    Ela – Grupa Odnowy w Duchu Świętym „Wypłyń na Głębię” z Koszalina

  3. Chciałabym podzielić się świadectwem uczestnictwa w rekolekcjach zimowych.

    Już od kilku tygodni wdzierają się w moje życie słowa dotyczące posłuszeństwa Bogu i Jego przykazaniom. Dzieje się to przez rozważane Słowo Boże, czytania, które Kościół dał nam w liturgii, ale również przez czytane ostatnio artykuły czy nawet krótkie sentencje na FB!!!

    A wszystko zaczęło się od postu Daniela, który podjęłam baaardzo spontanicznie w styczniu. Zarówno modlitwa jak i podjęte wyrzeczenie dotyczące pokarmów obnażyły mi prawdę o mnie samej i o mojej relacji z Bogiem. Pokazały mi, jak słaba jestem w dotrzymywaniu przyrzeczeń danych sobie i Bogu. Mimo upadków – zaniedbywania modlitwy i podjadania – postanowiłam wytrwać do końca.

    Smutna to była prawda o mnie samej, a to jest dopiero początek. Od pierwszego dnia rekolekcji wiedziałam, że będą one dla mnie ważne i że nie jestem tu „przypadkiem”. Żywe Słowo Boże zaczęło oddzielać moje JA od tego, co chce we mnie czynić Bóg. Wiedziałam, że piątkowe rozważanie z medytacją na ten temat nie zostało mi dane tylko na ten wieczór czy też czas rekolekcji. I teraz widzę, że to dopiero początek cięcia mieczem obosiecznym. I boli! Ale wierzę, że warto i, że Bóg wesprze mnie swoją łaską, dlatego nie zamierzam się cofać. On przecież może wszystko!

    Podczas sobotniej modlitwy wieczornej zobaczyłam piękny obraz, którym wtedy nie miałam odwagi się podzielić. Sama modlitwa był dla mnie pod kilkoma względami trudna, ale było też wiele momentów, kiedy czułam, że ta modlitwa unosi się do nieba niczym woń miła Bogu. Podczas śpiewu piosenki „Niech cała ziemia odda Panu cześć” zobaczyłam kulę ziemską a na niej tłumy ludzi wielbiących Boga z uniesionymi rękami i zapatrzonymi w niebo. Podczas tej modlitwy kolejne osoby unosiły się do nieba i tworzyły coś w rodzaju sieci wokół słońca, którym był Bóg. Sieć ludzie ci tworzyli łącząc ręce niczym spadochroniarze tworzący różne figury w powietrzu, cały czas wirując wokół Słońca i śpiewem wielbiąc Boga.

    Chwała Panu.
    Agnieszka z Koszalina

Comments are closed.