Słuchając konferencji prowadzących rekolekcje jestem im wdzięczna, za sposób w jaki przekazali treści związane ze słowem, a zwłaszcza Bożym. Do dzisiaj jestem pełna podziwu jak wiele mają one znaczeń. Słowo Boże uczy mnie, prowadzi, podnosi, uwalnia, przemienia, leczy, oczyszcza, uzdrawia. Bóg mówi do mnie i czeka na moją reakcję. Co ja z tym zrobię? I czy coś zrobię? Czy za tym pójdę? Jeśli tak, to chwałą Bogu. Lecz jeśli nie, to usłyszę kiedyś od Niego „nie znam cię”. Jego Słowo ma moc sprawczą. Jest żywe, prawdziwe, jest pokarmem, moją tarczą, ostrym mieczem. Tylko kiedy się zgodzę, żeby Jego słowo mnie zraniło, przecięło, będę w stanie doświadczyć Jego miłości i miłosierdzia. Moje serce zostanie otwarte, uleczone, zabalsamowane. Będzie gotowe iść za Jego głosem. Poznawać całą prawdę o Bogu, a dzięki Jego łasce, o sobie samej. Do nowego życia zrodziłam się dzięki cierpieniu i usłyszanemu słowu Jezusa, które wypowiedział kapłan. Siódmy rok chodzę i uczę się w Szkole Jezusa. Będąc Jego uczniem, powinnam być Mu posłuszna we wszystkim. Tylko z Nim pokonam swoje ograniczenia. Stanę się silna, Jego siłą. On da mi moc do przekroczenia samej siebie. Duchu Święty, ucz mnie ciągle rozeznawać, to co usłyszę, rozeznawać słowa Jezusa, od moich własnych i co z sobą niosą, dobro czy zło. Chcę Twoje słowo wprowadzić w czyn, przynosić obfity plon. Głosić dobrą nowinę bliźnim. Chcę być zdrową gałązką, która nie zostanie odcięta i rzucona w ogień. Pragnę, Panie, każdym słowem, postępowaniem i czynem oddawać Tobie chwałę. Naucz mnie i powołaj do rozdawania mojego serca innym ludziom.

Marynia – Grupa Odnowy w Duchu Świętym „Dzieci Boże” z Białogardu